O mnie
Wszystko zaczęło się od symbolu – pomidora w środku zimy.

Miałam 15 lat, gdy mój świat się zatrzymał. Rodzice w szpitalu, a ja sama, z poczuciem odpowiedzialności, które przerastało nastolatkę. Na zewnątrz uśmiech, w środku walka o przetrwanie.
Wtedy, by zarobić na życie, trafiłam do domu, który był dla mnie innym wymiarem. I tam, pewnego dnia, zobaczyłam na stole pomidory. Była zima. To nie chodziło o smak, bo prawdziwy smak mają tylko te letnie, zrywane prosto z krzaka.
Chodziło o symbol. O to, że na stole stało coś, co w szarym, zimowym świecie nie miało prawa istnieć. Zrozumiałam wtedy coś, co stało się moim kompasem.
To wtedy zrodziła się we mnie obietnica: Stworzę życie, w którym będę mogła sięgać po swoje “pomidory w zimie”. Ale co ważniejsze – zbuduję w sobie siłę, by być szczęśliwą niezależnie od tego, czy one tam są, czy nie.
Bo prawdziwa wolność rodzi się w głowie. A ja mogę Ci towarzyszyć w drodze do jej odnalezienia.
W ogniu przeciwności
Każda blizna to lekcja. Każdy upadek to początek czegoś większego.
Moja droga to nie była prosta autostrada. To była górska wspinaczka bez asekuracji. Pierwsza firma, zrodzona z czystej pasji, nauczyła mnie pokory długami. Pokazała, że entuzjazm to za mało.
A potem przyszły prawdziwe testy charakteru. Zdrady ludzi, którym ufałam. Wrogie przejęcia, które miały mnie złamać. Momenty, w których stawałam na krawędzi bankructwa finansowego i emocjonalnego.


Ale to właśnie w tym ogniu odkryłam w sobie siłę, o której nie miałam pojęcia. To wtedy, gdy inni widzieli chaos, ja widziałam okazję.
Podpisywałam kontrakt z Samsungiem, mając za sobą mały kapitał, ale wolę walki wielką jak góra. Rzucona na głęboką wodę, stawałam na scenie przed tysiącem ludzi, by opowiedzieć swoją historię.
Marzenie o poznaniu mentora przerodziło się we wspólną drogę i współtworzenie z nim legendarnych projektów. Każdy cios od losu kwitowałam jeszcze mocniejszym, skutecznym działaniem.
